Teraz też powstał taki problem:P
Tu troszkę zaczęłam ozdabiania,tam kilka kuleczek wyszydełkowałam a efektów i końca nie widać:D
Zielone korale leżą sobie i czekają na właściwy moment.Przynajmniej nadzieja jest,bo brakuje zaledwie kilku kordonkowych "braci" więc może po jednej sztuce jakoś dodziergam do niedzieli :)
Tymczasem maj w pełni ukwiecony i zazieleniony straszy nas zimnymi porankami.
Na przekór takim majowym psikusom , wszystkich rozleniwionych i mocno zapracowanych pozdrawiam gorąco.
A na fotkach na dowód mojego lenistwa fragmenty robótki i kilka okolicznych kwitnących badylków,których umieszczenia na blogu jak zwykle nie potrafiłam sobie odmówić :D
no i pieknie!
OdpowiedzUsuńa kolor kuleczek super ;-)) trzymam kciuki za skonczenie!
Śliczne kuleczki :) Piękny kolor
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor ostatnio bardzo trendy. Bardzo delikatna praca.
OdpowiedzUsuńWyganiaj lenia! Wyganiaj! Mam podobnie, że jak posprzątam, to później trudno mi wypakować pracownię ;)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia!
Piękne! O tak czasem ciężko się zebrać do pracy :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo, mojego lenia trzymam krótko bo wścibia swój nos wszędzie. A włóczki wrzuciłam do dużego kosza, który zawsze stoi blisko sofy.
OdpowiedzUsuńRobótka śliczna, aż zazdroszczę tej cierpliwości do kordonków. Moje łapska w tych drobnościach są jakieś niezdarne.
Ciepło pozdrawiam
Tomaszowa