czwartek, 13 listopada 2014

Pierwsze koty za płoty

      Czas sprężyć pośladki i brać się ostro do pracy.
O kotach w tym poście nie będzie nic wbrew temu co tam w tytule  się pojawiło.
Postanowiłam zrobić kilka ozdób na choinkę,bo sezon w pełni.Na wielu blogach już od dawna świąteczne akcenty pojawiają się regularnie.U mnie jak zwykle opóźnienie.
Nic dziwnego skoro pogoda do tej pory przypominała bardziej wiosenną niż jesienną.Nie mówiąc już o tym,że na prawdziwą zimę z dużą ilością puchatego śniegu jeszcze się nie zapowiada.
    Zaczęłam od prostych rzeczy,które w rezultacie nie okazały się tak proste jak mi się wydawało.
Dzisiaj mam dwie zawieszki ze sklejki w kształcie "płaskich bombek".
Inspiracje do takich ozdóbek zaczerpnęłam ze strony INSPIRELLO i mam nadzieję,że choć trochę
zbliżyłam się do tego co dziewczyny tam pokazują.
 Pierwsza próba nie wyszła zbyt dobrze.Użyłam serwetki z mało wyrazistym wzorem.
 Dodatkowo,duża ilość brokatu spowodowała ,że obrazek wygląda jakby był spowity mgłą.
Zawsze jednak mogę powiedzieć,że to mróz dał taki efekt oszronienia:P
Poniżej widać,że brokatu nie żałowałam,chociaż na zdjęciu trudno było uchwycić te skrzące się drobinki.

Tył bombki miał mieć cudowne esy floresy.Jak widać nie do końca są cudowne:D
Zresztą na przodzie też nie prezentują się imponująco.Chciałam mieć uroczy efekt reliefu ale niestety kupiłam nie taki szablon jak powinien do tego celu być użyty.Zamiast tego od szablonu do malowania nakreśliłam wzór i próbowałam dodać mu trochę wypukłości konturówką.Ostatecznie praca jest jaka jest.Najważniejsze,że spróbowałam :D

 Z drugą zawieszką poszło już łatwiej.
Sama serwetka robi tu dużo,bo ma cudowne anielskie zdjęcie.
Uwielbiam ten motyw.




 Jak widać tutaj też nie poskąpiłam brokatu ale za to zrezygnowałam już z dodatkowych malowideł,by nie zakrywać tego pięknego obrazka.Pewnie można tam coś jeszcze ulepszyć i poprawić( zastanawiałam się nad przyciemnieniem brzegów),ale ogólnie z tej drugiej pracy jestem zadowolona.
 
Tu  jeszcze tył.Też błyszczący:D.Tym razem wzór namalowany już tylko od szablonu białą farbą,by niczego tak bardzo nie spaprać.

Co do samych zdjęć.Staram się nad tym wszystkim zapanować, tak jak pisałam w poprzednim poście, na tyle na ile czas mi pozwala.Wszystko wymaga systematycznej pracy i ćwiczeń.Raz jest lepiej raz gorzej.
Tym,którzy chcieliby czasem zerknąć co tam udało się wypocić polecam drugiego bloga przywróconego do życia(raz już taki prowadziłam)-FOTOOBRAZKI.
Obecnie pojawiają się tam głównie starsze fotki,które w większości są już Wam znane,ale staram się dodawać też coś nowego.Każda konstruktywna krytyka(opinia) jest też mile widziana.W końcu uczymy się na błędach.
I znowu wyszło mi długo i dużo.To do mnie prawie niepodobne.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających.

4 komentarze:

  1. Moim zdaniem obie wyszły bardzo ładnie,to nic że pierwsza jest jaśniejsza- ona po prostu musi pochodzić z jeszcze starszej epoki i to czas sprawił, że tak wygląda;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. :)))) Agnieszko,czasem sama czuję się tak jak bym była ze starszej(innej) epoki więc zawieszka może jakoś się tam wpasowała:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prostu cuda! strasznie mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To są moje ulubione serwetki, więc nie mogło być inaczej i Twoje bombki są piękne. Na choince wśród lampek, brokat da świetny efekt, będą się skrzyły jak śnieg w mroźny dzień. Cały urok rękodzieła jest właśnie w tym, że widać ręczną robotę. Klimatyczne, cudne.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...