Jak znam życie to pewnie z czasem przytargam coś podobnego do domu,tylko zastanawiam się,gdzie ja to wstawię :P. Mam już nawet upatrzone małe co nie co.Niestety w tej chwili cenowo poza moim zasięgiem.Może trafi się lepsza okazja(czytaj: może ktoś kiedyś będzie chciał się pozbyć "śmiecia",który dla mnie będzie oczywiście jak diament).
Tymczasem jak to się mówi potrzeba matką wynalazku :D
Skomponowałam sobie prowizorycznie coś,co chociaż w minimalnym stopniu przypomina część manekina.
Wykorzystałam do tego stary plastikowy ekspozytor i kilka szmatek.15 min pracy i mam .Efekt może nie jest powalający,ale chwilowo zaspokoiłam swoje kaprysy.
Przy okazji prezentuję na nim mój nowy naszyjnik w odcieniach zieleni,której już coraz mniej za oknem.
Taki do noszenia asymetrycznie,bądź symetrycznie.Jak kto lubi.
Powstał jeszcze drugi w kolorach bardziej jesiennych,ale mój aparat postanowił odmówić mi współpracy
w najmniej odpowiednim momencie ,więc nie mam fotek z kolejnej "sesji"